Wiele gier komputerowych daje się obsługiwać klawiaturą, bo są celowo tworzone w ten sposób, by nie było z tym problemów. Dzięki temu mogą dotrzeć do większej ilości graczy. Dotyczy to nawet znanych tytułów gier wyścigowych, lotniczych itp. Są jednak gry, w których gamepad, nawet jeśli nie jest wymagany, to co najmniej uprzyjemnia rozrywkę, sprawia, że jest łatwiejsza. Co ma niebanalne znaczenie, gdy liczy się wynik np. w rywalizacji z innym graczem w sieci.
Czy tani gamepad ma sens?
Ceny tych urządzeń, które posiadają analogowe gałki, zaczynają się od kilkunastu złotych, a tych najlepszych w granicach 150-250 zł, chociaż bywają oczywiście i sporo droższe. Tych najtańszych gamepadów praktycznie nie warto kupować. To, że ich tryb analogowy jest tylko teoretyczny, jeszcze można by pominąć, przynajmniej w niektórych grach, ale słaba jakość praktycznie eliminuje je z kategorii „sensowny zakup”. Można rozważyć taki zakup tylko wtedy, gdy takiego gamepada będziemy używać sporadycznie i w grach, które nie będą powodować jego nadmiernej eksploatacji. Pamiętajmy jednak, że taką eksploatacją będzie zwykłe wciskanie przycisków, które szybko mogą odmówić posłuszeństwa przez słabej jakości gumki, które znajdują się wewnątrz urządzenia i odpowiadają za odbicie przycisku. To wystarcza, by gamepad nie nadawał się do użytku. Jedynym ratunkiem jest wymiana takiej gumki. Ale już przycisk w gałce to bardziej skomplikowana konstrukcja i gdy się zepsuje, to w zasadzie całe urządzenie nadaje się do wyrzucenia.
Średnia cena, średnia jakość
Droższe gamepady, kosztujące kilkadziesiąt złotych często oferują już zdecydowanie lepszą jakość. Można to wyczuć od razu po wzięciu ich do ręki, po tym, jak zachowują się przyciski i gałki. Taki sprzęt będzie służył nam już zdecydowanie dłużej, bo także jakość użytych materiałów jest zdecydowanie lepsza. Szybko okaże się, że tak naprawdę będą nas kosztować mniej od tych za kilkanaście złotych. Problemem może być jednak ich precyzja, czyli ich funkcja analogowa. Jeśli gra wymaga od niej dużej precyzji (a będzie to dotyczyć np. grania w gry piłkarskie bez ustawionego wspomagania strzałów i podań), to możemy być rozczarowani nie mniej niż przy gamepadach za kilkanaście złotych. Odczujemy może różnicę w działaniu w porównaniu ze sterowaniem klawiaturą, ale w pewnych aspektach ta różnica nic nam nie da. Zakup będzie sensowny, jeśli będziemy chcieli nim zastąpić klawiaturę. Taki gamepad nie tylko ją zastąpi, ale będzie od niej czymś lepszym.
Drogie i… tanie
Jakość i precyzję zapewnią nam tylko te najlepsze, a co za tym idzie droższe urządzenia. Tego się niestety nie da obejść. Nigdy jednak nie zapominajmy, że bardzo często (jeśli nie zawsze) w grę będzie wchodzić sytuacja, o której wspomniano już wyżej, czyli że tak naprawdę ten tani sprzęt jest droższy, jeśli po jego uszkodzeniu będziemy kupować kolejny o tak samo słabej jakości. Jeśli gra wymaga sporej precyzji od gamepada, to wybór może być tylko jeden, musimy zainwestować. Do poważnej rywalizacji nawet nie ma co siadać z czymś innym. Można też praktycznie zagwarantować, że jeśli najpierw kupimy tani gamepad, a później droższy, to już nigdy nie wrócimy do tych tańszych.
